Nevermore Jonathana Christensona – The Imaginary Life and Mysterious Death of Edgar Allan Poe to halucynacja na łożu śmierci w formie delikatnie kampowej muzycznej burleski z operowymi wydźwiękami i kawałkami czarnej komedii. I może przywodzić na myśl angielski filozof Thomas Hobbes opisujący życie poza społeczeństwem jako samotne, biedne, paskudne, brutalne i krótkie.
„NIGDY – WYOBRAŹNIONE ŻYCIE I
TAJEMNICZA ŚMIERĆ EDGARA ALLANA POE”
Zalecana
Kiedy: Do 28 stycznia
Gdzie: Black Button Eyes Productions
w The Edge Theatre, 5451 N. Broadway
Bilety: 30 zł
Informacje: Nevermorechicago.brownpapertickets.com
Czas działania: 2 godziny i 10 minut z jedną przerwą
Poe, legendarny XIX-wieczny poeta gotycko-romantyczny i autor opowiadań, który był mistrzem makabry, z łatwością mógłby być dzieckiem z plakatu dla takiej oceny. Zanim zmarł w wieku 40 lat (od tego, co różnie przypisywano wszystko, od alkoholizmu i przekrwienia mózgu po narkotyki, samobójstwa i gruźlicę), osiągnął sławę. Ale od najwcześniejszego dzieciństwa jego życie było tak pełne śmierci, chorób psychicznych, porzucenia, biedy, samotności, odrzucenia, złamanego serca i samozniszczenia, że jest prawie cud, że jego talent mógł się ujawnić i rozkwitnąć. Oczywiście ten talent wyrósł z tego samego wiru nieszczęśliwej natury i wychowania, z którego był napędzany od urodzenia.
Jak sugeruje tytuł, Nevermore — teraz swoją premierę w Chicago od Black Button Eyes Productions, która wystawiła bajecznie twórczy zeszłoroczny Zszokowany Piotr — jest tyleż fantazją, co faktem. Ale Christenson, kanadyjski artysta odpowiedzialny za jego muzykę, teksty i książkę, zręcznie przywołuje ducha i rytm pisarstwa Poego w sposób, który jest wierny swojej istocie, ale nigdy niewolniczy. I chociaż narracja może czasami stać się nieco powtarzalna, w sumie umiejętnie sugeruje, jak prawdziwe koszmary pisarza przekształciły się w nawiedzoną i nawiedzoną literaturę.
Historia, stylowo opowiedziana przez Jeremy'ego Tragera, zaczyna się od gorączkowego snu, w którym Poe (Kevin Webb, idealny jako smukły, miotany burzą, rozproszony pisarz) jest na parowcu płynącym z Richmond w Wirginii do Nowego Jorku. Tak się składa, że jest w towarzystwie trupy aktorów, którzy go rozpoznają i przystępują do przedstawienia historii jego życia w fantastycznym stylu.
Kłopoty pojawiają się od momentu jego narodzin, ponieważ jego matka Eliza (Jessica Lauren Fisher), aktorka-piosenkarka z depresją maniakalną, bardziej zainteresowana swoją karierą niż wychowaniem trójki dzieci, musi poradzić sobie z nieudanym aktorem i alkoholiczką, która jest jej mężem (Matt McNabb), który ostatecznie porzuca rodzinę. Sytuacja pogarsza się dopiero po śmierci matki Poego, a on i jego starszy brat Henry (Ryan Lanning) oraz ich młodsza siostra Rosalie zostają rozdzieleni i wysłani do różnych rodzin zastępczych.
Poe wchodzi do bogatego, ale niespokojnego domu neurotycznej Fanny Allan (Maiko Terazawa) i jej dyktatorskiego, mającego obsesję na punkcie pieniędzy i statusu męża, Jocka (McNabb), który nie może znieść artystycznych talentów Poego i karze go odmawiając wsparcia finansowego. Fanny umiera w szpitalu psychiatrycznym – kolejna trauma dla Poego.
Jako nastolatek Poe zakochuje się w Elmirze Royster (Megan DeLay), inteligentnej, energicznej dziewczynie, która podobnie jak on czuje się jak w domu na cmentarzach. Ale po tym, jak wyjeżdża do college'u, poślubia kogoś innego, zostawiając go rozbitego. Później, w wieku 26 lat, Poe zakochuje się w swojej 13-letniej kuzynce i poślubia tę młodą pannę młodą (tutaj trafnie ucieleśnioną przez manekina), która umrze z powodu konsumpcji. Bez wątpienia ponury żniwiarz wydawał się krążyć z niesamowitą nieugiętością nad życiem Poego, a nadzieja szybko zamieniła się w stratę i rozpacz.
Siedmioosobowa obsada reżysera Eda Rutherforda jest doskonale dostosowana do jego stylowej i stylizowanej reżyserii oraz choreografii Dereka Van Barhama. I wszyscy posiadają operetkowe głosy, które z łatwością pokonują wyzwania związane z partyturą Christensona, przy doskonałym wsparciu dyrektora muzycznego / klawiszowca Nicka Suli i jego znakomitych muzyków (Michael Evans, TJ Anderson i Cali Kasten). Magii wizualnej dostarczają Jeremy Hollis (scenografie), Beth Laske-Miller (kostiumy i żywe maski), Liz Cooper (oświetlenie), Robert Hornbostel (dźwięk) i Rachelle Rocky Kolecke (rekwizyty i projekty lalek).
Misją Black Button Eyes jest tworzenie rzadko widywanych prac zawierających elementy fantasy, w których magiczna i surrealistyczna inwazja na rzeczywistość. Poe i Nevermore wydają się być stworzeni na zamówienie.
Taqsam: