Duchy Czarnych mężczyzn, Czarnych kobiet i Czarnych dzieci tkwią jak mgła w porannej mgle, wołając do Sprawiedliwości.
Co dzieje się z odroczonym snem? – Langston Hughes
Czterysta dwa lata. Nieobliczalne łzy wypełniają głębokie błotniste rzeki. Nieusatysfakcjonowane dusze Czarnych wciąż trwają, trzymając się posiniaczonymi i zmęczonymi palcami snu o nazwie Sprawiedliwość.
Duchy Czarnych mężczyzn, Czarnych kobiet i Czarnych dzieci unoszą się w atmosferze, jak gęsta mgła w porannej mgle, wołając do Sprawiedliwości, błagając, Sprawiedliwość. Krew Emmetta Tilla, Tamira Rice'a, Erica Garnera i Breonny Taylor woła o sprawiedliwość.
Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.
Świeża krew Daunte Wrighta i Andrew Browna woła o sprawiedliwość. Dusze i krew nieznanych i nienazwanych — zlinczowanych, brutalnie okaleczonych przez wieki i niesłusznie uwięzionych w zakładach karnych — opłakują sprawiedliwość.
I chociaż skazanie Dereka Chauvina za zabójstwo George'a Floyda było odpowiedzią na jedno wezwanie do sprawiedliwości – wezwanie, które wciąż pragnie być w pełni usatysfakcjonowane – nasze zbiorowe wołanie jest wciąż nieodwzajemnione. Nie ma sprawiedliwości. Po prostu jest.
Sprawiedliwość — sen zbyt długo odkładany, prawie wyschnięty, jak rodzynka Langstona Hughesa na słońcu; zgniłe jak rana, a potem uciekać. Nierówność i niesprawiedliwość to wciąż suma oddychania, gdy Czarny jest w Ameryce.
I niepodważalna historyczna prawda o mordach niezliczonych czarnych mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy kiedyś zwisali jak dziwny owoc z topoli z rąk południowych białych linczów.
Niepodważalne nieludzkie i zdeprawowane niegdyś patrole niewolników, które miały stać się grupami w stylu milicji, upoważnionymi do kontrolowania i odmawiania dostępu do równych praw uwolnionym niewolnikom. To wymuszało czarne kody. Zbrukane czarne dusze.
Patrole niewolników, które przekształciły się w grupy milicyjne, które przekształciły się w nowoczesną policję. I czasami zastanawiam się, czy policja nie jest tak bardzo zepsuta, ale raczej zbyt często działa dzisiaj tak, jak została zaprojektowana: aby nas zamknąć. Utrzymuj nas w ryzach. Wyzwoleńców, ale spętanych przez system iw naszych umysłach. Oceniany przez system wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, który nie jest daltonistą.
A ciągłe, usankcjonowane przez państwo narzucanie czarnemu ciału nienawiści opartej na rasach, to po prostu rytm i rym. Może to tylko wymowny znak czasu.
Czasy, w których skazanie białego policjanta za zabicie kogoś Czarnego wciąż wydaje się prawie tak samo nieprawdopodobne, jak w czasach Jim Crow, kiedy domy Czarnych zostały podpalone, a następstwa zlinczowania i spalenia ciał Czarnych w nocy tliły się poranna mgła.
To historia, która nawet po skazaniu Chauvina pozostawia mnie w oszołomieniu, czy Justice wreszcie otwiera przed nami ramiona. Rzadko bowiem widzieliśmy Sprawiedliwość — tylko nas.
I trauma po traumie, sprzed Emmetta Tilla i po Breonnie. Z zamachu bombowego na cztery małe dziewczynki w kościele w Birmingham przez KKK; do spalenia Rosewood i Tulsy oraz Czerwonego Lata nienawiści.
Policji, która zadławiła Erica Garnera za przestępstwo sprzedaży luźnych kwadratów; do New Jim Crow i wielowiekowego spojrzenia nienawiści. 17-letniemu Laquanowi McDonaldowi strzelonemu 16 razy przez białego policjanta z Chicago; do George'a Floyda błagającego o życie i wołającego do swojej mamy.
Do rzadkiego przekonania w tym przypadku uchwyconego kamerą, która nawet nie zarysowuje nawierzchni drogi do Sprawiedliwości i równości, która pozostaje. Ale to przynajmniej na razie oddala szaloną złość w całej Ameryce i płomienie zemsty.
Ale prawie 160 lat od Proklamacji Emancypacji Murzyn nadal nie jest wolny. A amerykańska sprawiedliwość pozostaje dla mnie nieuchwytna.
Litania grzechów rasowych mojego ukochanego kraju jeszcze się nie skończyła. A nieufność Czarnych do policji będzie trudna do naprawienia.
Ale wciąż trzymamy się snu o nazwie Sprawiedliwość.
E-mail: Autor@johnwfountain.com
Wyślij listy do list@suntimes.com .
Taqsam: